Kilka moich wierszy
Spotkanie
Spotkałam raz Judasza
Na podniebnej drodze
Po chmurach szedł wolno
Jak Jezus po wodzie
- Jakże to Judaszu
Przechadzasz siÄ™ niebem?
Czyż piekło nie właściwszym
Miejscem jest dla ciebie?
-Za co – rzecze Judasz-
Mam ja pokutować,
Skoro jam jest sługa
Najwierniejszy Boga?
Jam był od narodzin
Skazany na zdradÄ™
Po to, byście wiecznie
Żyli ze swym Panem.
Ja tak jak sam Jezus
Za lud nasz umarłem
On na swoim krzyżu,
Ja na drzewie czarnym.
***
Narysował Pan jabłoń
Na ścianie swego domu
I stworzył Adama
By ją podziwiał
Narysował Adam Boga
Na ścianie swego domu
I stworzył Ewę
By go podziwiała
Niedaleko padło
Jabłko od jabłoni
Przyjęcie
Na wielkiej polanie
Urządza przyjęcie
Dla wszystkich
Nakrywa niebo
Białym obrusem
Trawę już dawno uczesał
AnioÅ‚y-Stróże póki co
BawiÄ… siÄ™
W chowanego
Ma tylko kłopot
Z podaniem adresu
Migdały
Mam w głowie niebieskie migdały
Pachną słoneczną polaną
Wiatrem we włosach
Wierszem
Ziarenkiem soli Adriatyku
Zasuwam kotary powiek
By się chronić
Przed prozÄ…
Małżeńska gra
StrzÄ…sam z siebie popióÅ‚ snu
Nakrywasz do stołu
KÅ‚adziesz na talerzach
Wszystkie nasze dzienne sprawy
Rozdajesz poranne pocałunki
Mogłoby się zdawać,
Że jest dobrze
Zdrada
Powiem ci prawdÄ™
Przychodzi do mnie
Gdy śpisz obok
Całuje mnie
I ucieka
Poprawiam włosy
Zacieram ślady
Zanim siÄ™ obudzisz
Zanim siÄ™ obudzÄ™
Podstęp
Zamykam krajobraz
Powiekami
Spływa mi do wewnątrz
CienkÄ… stróżkÄ…
Jeszcze nie wie,
Że stąd nie ma
ucieczki
Przyjacielowi
Å»aÅ‚ujÄ™ przyjacióÅ‚ którzy odeszli
Nie mam siÄ™ z kim
Przełamać piękną książką