top of page

Wywiady i rozmowy

Foto: Joanna SIbilska, Atelier21

Od przeznaczenia nie da siÄ™ uciec - wywiad z AgnieszkÄ… Walczak-ChojeckÄ…

30-09-2014 | Ksiazki WP

 

Interesują mnie ludzkie pragnienia, te najgłębsze i najważniejsze - z Agnieszką Walczak-Chojecką, autorką powieści "Gdy zakwitną poziomki" rozmawia Ola Maciejewska.

 

Ola Maciejewska: Dla kogo Pani pisze? I kto według Pani sięga po Pani książki?

Agnieszka Walczak-Chojecka: PiszÄ™ dla wszystkich, których interesuje temat wiecznego poszukiwania tego, co w życiu ważne oraz próby realizacji ludzkich pragnieÅ„, a także dla tych, którzy lubiÄ… rzetelnie napisanÄ… literaturÄ™ obyczajowÄ…. Mam na myÅ›li miÅ‚oÅ›ników książek, w których ważna jest akcja, liczÄ… siÄ™ emocje, jest miejsce, i na wzruszenia, i na uÅ›miech. MyÅ›lÄ™, że wÅ‚aÅ›nie takie osoby siÄ™gajÄ… po mojÄ… prozÄ™. SÄ… to gÅ‚ównie kobiety, w bardzo różnym wieku, ale nie tylko.

Kiedy pisaÅ‚am „DziewczynÄ™ z Ajutthai” byÅ‚am przekonana, że książka przypadnie do gustu przede wszystkim osobom takim jak ja, znajÄ…cym smak korporacyjnego wyÅ›cigu szczurów, nieco wypalonym pogoniÄ… za biznesowym sukcesem, w Å›rednim wieku. Szybko jednak okazaÅ‚o siÄ™, że powieść spodobaÅ‚a siÄ™ także mÅ‚odym ludziom, którzy dopiero wchodzÄ… w zawodowe życie. Im przypadÅ‚y do gustu wÄ…tki dotyczÄ…ce relacji damsko-mÄ™skich i emocji zwiÄ…zanych z poszukiwaniem swojej drugiej poÅ‚ówki.

Ten motyw jest bardzo istotny także w mojej nowej książce „Gdy zakwitnÄ… poziomki”, wiÄ™c myÅ›lÄ™, że i tym razem uda mi siÄ™ trafić do szerokiego grona odbiorców.

 

Na swojej stronie pisze Pani, że „Gdy zakwitnÄ… poziomki” to książka, która powstawaÅ‚a 18 miesiÄ™cy. Dlaczego w ogóle powstaÅ‚a?

Jak już mówiÅ‚am interesujÄ… mnie ludzkie pragnienia, te najgÅ‚Ä™bsze i najważniejsze,  a szczególnie dążenie do ich realizacji przez kobiety. WiÄ™c, gdy przyjacióÅ‚ka podzieliÅ‚a siÄ™ ze mnÄ… swÄ… wzruszajÄ…cÄ… historiÄ… walki o to, by zostać matkÄ…, doszÅ‚am do wniosku, że to temat wÅ‚aÅ›nie dla mnie. EkscytowaÅ‚a mnie próba zrozumienia, co dzieje siÄ™ w duszy kobiety, dla której nagle zaczyna liczyć siÄ™ w życiu tylko jeden cel, by usÅ‚yszeć sÅ‚owo „mamo”. Cel tak istotny, że niemal przeradzajÄ…cy siÄ™ w obsesjÄ™. Choć sama jestem szczęśliwÄ… matkÄ… postanowiÅ‚am postawić siÄ™ w roli takiej kobiety i dać siÄ™ porwać jej emocjom.

Ponieważ natura ludzka jest bardzo zÅ‚ożona i czÄ™sto miotajÄ… nami sprzeczne pragnienia, to do mojej historii dodaÅ‚am dylematy natury typowo miÅ‚osnej, które przecież potrafiÄ… wywrócić nasze życie do góry nogami w najbardziej nieodpowiednim momencie.

Czytaj więcej na stronie Książki.wp.pl

SUBIEKTYWNIE O KSIĄŻKACH - WYWIAD AWIOLI

 

Udany debiut powieÅ›ciowy, zależny od tak wielu czynników to marzenie niejednego twórcy. W ramach mojego cyklu wywiadów z autorami, dzisiaj goszczÄ™ AgnieszkÄ™ Walczak-ChojeckÄ…, debiutujÄ…cÄ… pisarkÄ™, która swojÄ… pierwszÄ… książkÄ… oczarowaÅ‚a już rzesze czytelników. Zapraszam na rozmowÄ™ z autorkÄ…, poznajcie jej "DziewczynÄ™ z Ajutthai"... Recenzja – KLIK.

 

Agnieszka Walczak-Chojecka posiada bardzo bogaty życiorys. SwojÄ… przygodÄ™ z literaturÄ… rozpoczęła już w wieku piÄ™ciu lat, publikowaÅ‚a swoje wiersze w "Poezji" i "Nowym wyrazie", pisaÅ‚a również sÅ‚owa piosenek m. in. dla Piotra Rubika. Autorka zagraÅ‚a jednÄ… z gÅ‚ównych ról w filmie "Grzechy dzieciÅ„stwa". ZajmowaÅ‚a siÄ™ również tÅ‚umaczeniami, przekÅ‚adami sÅ‚uchowisk, wspóÅ‚pracÄ… z radiem czy dziaÅ‚alnoÅ›ciÄ… biznesowÄ…. W 2012 roku porzuciÅ‚a pracÄ™ w korporacji, dziÄ™ki czemu powstaÅ‚a jej debiutancka powieść "Dziewczyna z Ajutthai. Niezbyt grzeczna historia".

 

awiola: Właściwie od dzieciństwa miała Pani styczność z szeroko pojętą kulturą. Jak to więc możliwe, że na ponad dwadzieścia lat zajęła się Pani biznesem?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: To prawda, wychowaÅ‚am siÄ™ w domu, w którym królowaÅ‚a literatura. Można powiedzieć, że zamiÅ‚owanie do sÅ‚owa pisanego wyssaÅ‚am z mlekiem ojca, który jest cenionym poetÄ…, prozaikiem i dramaturgiem. Mama, natomiast, zawsze oboje nas mocno wspieraÅ‚a i do dziÅ› jest naszÄ… muzÄ…. To wÅ‚aÅ›nie jej podyktowaÅ‚am swój pierwszy wiersz, gdy miaÅ‚am pięć lat. Potem byÅ‚ udziaÅ‚ w festiwalu studenckim FAMA, publikacje w pismach literackich, a nawet jedna z gÅ‚ównych ról w filmie. A jednak, zaraz po ukoÅ„czeniu Slawistyki trafiÅ‚am do pracy w... korporacji. StaÅ‚o siÄ™ to caÅ‚kiem przez przypadek. W tamtych czasach, a byÅ‚a to poÅ‚owa lat dziewięćdziesiÄ…tych, do Polski wchodziÅ‚y zagraniczne firmy, które szukaÅ‚y pracowników z potencjaÅ‚em, bo nie byÅ‚o u nas jeszcze ludzi z doÅ›wiadczeniem. Ja zostaÅ‚am zatrudniona przez jednÄ… z takich firm, nie bÄ™dÄ…c nawet na rozmowie wstÄ™pnej. ZadzwoniÅ‚a do mnie koleżanka i oznajmiÅ‚a, że obie dostaÅ‚yÅ›my Å›wietnie pÅ‚atnÄ… pracÄ™, wystarczyÅ‚a do tego nasza znajomość jÄ™zyka serbskiego. Moje doÅ›wiadczenie dziennikarskie sprawiÅ‚o, że od razu zostaÅ‚am Menadżerem ds. Marketingu i PR. Trudno byÅ‚o odrzucić takÄ… ofertÄ™. Tak to siÄ™ zaczęło, no, a potem byÅ‚a nastÄ™pna korporacja, coraz wyższe stanowiska...

 

awiola: Praca w korporacji byÅ‚a dla Pani inspiracjÄ… do napisania debiutanckiej powieÅ›ci pt. „Dziewczyna z Ajutthai. Niezbyt grzeczna historia”? Może Pani coÅ› wiÄ™cej na ten temat zdradzić swoim czytelnikom?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Napisanie tej książki byÅ‚o dla mnie jak swoistego rodzaju katharsis. Zaczęłam nad niÄ… pracować dwa dni po tym, jak rozstaÅ‚am siÄ™ z mojÄ… ostatniÄ… firmÄ… i stwierdziÅ‚am, że mam dosyć biznesu. To byÅ‚o niezwykÅ‚e – czuÅ‚am jakby sÅ‚owa, które przelewam na papier, mieszkaÅ‚y we mnie od dawna, jakby byÅ‚y gotowe i tylko czekaÅ‚y na wÅ‚aÅ›ciwy moment, by siÄ™ uwolnić. Wydaje mi siÄ™, że od przeznaczenia trudno uciec i moja historia to potwierdza. Po dwudziestu latach wróciÅ‚am do korzeni, do mojej prawdziwej pasji, czyli do pisania. W „Dziewczynie z Ajutthai” opisaÅ‚am wiele swoich doÅ›wiadczeÅ„ zwiÄ…zanych z pracÄ… w korporacji i tzw. wyÅ›cigiem szczurów. StaraÅ‚am siÄ™ oddać poczucie totalnego zagonienia, wrogość ludzi wzglÄ™dem siebie nawzajem i samotność, jaka dopada czÅ‚owieka na szczycie firmowej hierarchii. Przede wszystkim jednak, chciaÅ‚am pokazać, że poza korporacjÄ… też istnieje życie i to czÄ™sto o wiele lepsze, bo prawdziwsze.

 

awiola: Dlaczego akurat miasto Ajutthaja staÅ‚o siÄ™ tak ważne dla gÅ‚ównej bohaterki?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Nie chciaÅ‚abym zdradzać istotnych wÄ…tków powieÅ›ci, powiem jednak, że w Ajutthai, dawnej stolicy królestwa Tajlandii, znajduje siÄ™ niezwykÅ‚a rzeźba. To kamienna twarz opleciona grubymi konarami drzewa. ZafascynowaÅ‚a mnie ona podczas wyprawy do Tajlandii, którÄ… z mężem i z córkÄ… odbyliÅ›my kilka lat temu. Kamienna twarz staÅ‚a siÄ™ ważnym symbolem w mojej książce. Jednak co on oznacza, niech pozostanie tajemnicÄ…, którÄ… czytelnicy sami odkryjÄ…. awiola: Jakie przesÅ‚anie niesie ze sobÄ… Pani debiut?Agnieszka Walczak-Chojecka: Dla wielu czytelników, chyba także dla Pani, ulubionym cytatem z mojej powieÅ›ci staÅ‚o siÄ™ zdanie „ W życiu trzeba gonić swojego króliczka i czasami warto go zÅ‚apać”. MyÅ›lÄ™, że dobrze charakteryzuje ono, to co chciaÅ‚am przekazać. PróbujÄ™ namówić czytelników, by nie rezygnowali z poszukiwania swojego przeznaczenia, a także miÅ‚oÅ›ci. To książka o gotowoÅ›ci do zmian, które prowadzÄ… do realizacji marzeÅ„ i do wolnoÅ›ci, a także o tym, że warto mieć serce szeroko otwarte, gdy chce siÄ™ znaleźć swojÄ… drugÄ… poÅ‚ówkÄ™.

 

awiola: Do kogo w gÅ‚ównej mierze skierowana jest powieść „Dziewczyna z Ajutthai”?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: To dobre pytanie. Jako marketingowiec powinnam umieć odpowiedzieć na nie z Å‚atwoÅ›ciÄ…, ale.... Kiedy pisaÅ‚am książkÄ™, byÅ‚am przekonana, że kierujÄ™ jÄ… gÅ‚ównie do osób podobnych do siebie – zagubionych w biznesowej pogoni za tzw. sukcesem, trochÄ™ wypalonych, mieszkaÅ„ców dużych miast, ludzi w Å›rednim wieku. I wiem, że do takich czytelników moja powieść przemawia. Chociażby dlatego, że na uroczystej promocji „Dziewczyny...”, która odbyÅ‚a siÄ™ w grudniu w warszawskim Klubie KsiÄ™garza, kilka osób powiedziaÅ‚o mi: to książka o mnie. WidzÄ™ jednak, że ta powieść dobrze trafia także do mÅ‚odych ludzi, którzy nie majÄ… jeszcze dużego doÅ›wiadczenia zawodowego, szczególnie do kobiet. Im bliski jest wÄ…tek nieÅ‚atwych relacji damsko-mÄ™skich. MyÅ›lÄ™ wiÄ™c, że każdy, kto lubi sprawnie napisane powieÅ›ci obyczajowe, niosÄ…ce ze sobÄ… nutÄ™ optymizmu, może znaleźć w „Dziewczynie z Ajutthai” coÅ› dla siebie.

 

awiola: Ile trwało napisanie i doszlifowanie książki?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Nad pierwszÄ… powieÅ›ciÄ… pracowaÅ‚am osiem miesiÄ™cy. Niektórzy twierdzÄ…, że to krótko, ale znam pisarki, które potrafiÄ… w ciÄ…gu roku napisać nawet dwie-trzy książki. Szczerze powiedziawszy nie wiem, jak im siÄ™ to udaje... W moim przypadku kolejne kilka miesiÄ™cy zajęło poszukiwanie wydawcy, bo nie jest to na dzisiejszym rynku Å‚atwe zadanie. WiÄ™kszość wydawnictw boi siÄ™ debiutantów. WiÄ™cej o swoich przygodach z tym zwiÄ…zanych zdradzam na blogu, jaki prowadzÄ™ na stronie WWW.2-pietro.pl. Przy okazji zapraszam też na swojÄ… autorskÄ… stronÄ™ WWW.walczak-chojecka.pl oraz na mój profil na Facebooku.

 

awiola: Przed lekturą Pani debiutu, widywałam w swoim mieście plakaty reklamujące książkę. Czy taka forma promocji przyniosła spodziewane rezultaty?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Jak wiadomo dziÅ› trudno sprzedać coÅ› bez promocji. Dotyczy to także książek, zwÅ‚aszcza, że nowych tytuÅ‚ów pojawia siÄ™ masa. Wystarczy wspomnieć, że choćby na samym empik.com w kategorii Proza (tej samej, co moja powieść), jest jeszcze 9000 pozycji, a wedÅ‚ug danych Polak kupuje Å›rednio póÅ‚torej książki rocznie. Na szczęście udaÅ‚o mi siÄ™ pozyskać media patronów i dziÄ™ki temu „Dziewczyna z Ajutthai” znalazÅ‚a siÄ™ na citylightach we wszystkich dużych miastach. ByÅ‚a także promowana na portalach internetowych, a nawet w warszawskim metrze. Jestem bardzo wdziÄ™czna moim patronom, a także dwóm wspaniaÅ‚ym artystkom, które napisaÅ‚y rekomendacjÄ™ na okÅ‚adkÄ™ książki – Manueli Gretkowskiej i Joli FraszyÅ„skiej. Wiem, że dziÄ™ki tym wszystkim dziaÅ‚aniom, ale także dziÄ™ki pozytywnym opiniom o powieÅ›ci osób takich jak Pani, prowadzÄ…cych blogi, informacja o „Dziewczynie...” dotarÅ‚a do sporego grona czytelników. Åšwiadczy o tym choćby to, że książka znalazÅ‚a siÄ™ na listach bestsellerów ksiÄ™garni internetowych takich jak empik.com, czy merlin.pl

 

awiola: CzytaÅ‚am, że Pani kolejna powieść pod roboczym tytuÅ‚em „Gdy zakwitnÄ… poziomki”, jest już gotowa. Może pani przybliżyć czytelnikom jej fabuÅ‚Ä™?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: To powieść o tym, ile jest w stanie znieść i poÅ›wiÄ™cić kobieta, która pragnie mieć dziecko. Poruszam w niej nieÅ‚atwe tematy dotyczÄ…ce leczenia niepÅ‚odnoÅ›ci, w tym In vitro. Choć to książka oparta w dużej mierze na autentycznej historii walki o dziecko mojej przyjacióÅ‚ki, to staraÅ‚am siÄ™ napisać jÄ… bez zbÄ™dnego patosu, raczej z pewnym dystansem. Jest w niej też wÄ…tek miÅ‚osny, oraz element podróżniczy, jak to w moich książkach. W pierwszej zabraÅ‚am czytelnika do niezwykÅ‚ej Tajlandii, w drugiej – na piÄ™kne chorwackie wybrzeże oraz na dalekie Filipiny.

 

awiola: Brzmi ciekawie. Jakie sÄ… Pani dalsze plany pisarskie?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Do koÅ„ca tego roku mam zamiar napisać kolejnÄ… powieść. ÅšmiejÄ™ siÄ™, że jej temat sam mnie znalazÅ‚. I to u fryzjera! Za wczeÅ›nie jednak, by zdradzać szczegóÅ‚y. MyÅ›lÄ™ też o wydaniu tomiku wierszy. Poza tym z ogromnÄ… radoÅ›ciÄ… przyjmujÄ™ zaproszenia na spotkania z czytelnikami. Uwielbiam rozmawiać z nimi o twórczoÅ›ci i dzielić siÄ™ swoimi życiowymi doÅ›wiadczeniami. Bardzo dobrze czujÄ™ siÄ™ na takich spotkaniach, być może dlatego, że chciaÅ‚am zostać aktorkÄ… i nigdy nie stroniÅ‚am od publicznych wystÄ…pieÅ„. Już niedÅ‚ugo zaproszÄ™ czytelników na dwa spotkania autorskie w Warszawie. Mam nadziejÄ™, że może uda siÄ™ je zorganizować także w innych miastach.

 

awiola: Czym jest pisanie dla Agnieszki Walczak-Chojeckiej?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Powiem krótko: to moje gonienie króliczka. (Å›miech)

 

awiola: Co najchÄ™tniej czyta autorka „Dziewczyny z Ajutthai”?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Bardzo różne książki – od literatury iberoamerykaÅ„skiej: Marqueza, Vargas Llosa, Coelho; klasyków takich jak Hemingway, poprzez pisarzy byÅ‚ej JugosÅ‚awii: Pavicia, Bulatovicia do powieÅ›ci polskich pisarek. Na wakacje lubiÄ™ zabierać lekkie powieÅ›ci amerykaÅ„skiej autorki bestsellerów Emily Griffin lub też książki opowiadajÄ…ce o wspinaczkach wysokogórskich. Moje ulubione pozycje z tego nurtu to: „Wszystko za Everest” i „Wszystko za życie” Jona Krakauera. Ostatnie książki, które czytaÅ‚am i mogÄ™ polecić, to „Coraz mniej olÅ›nieÅ„” AÅ‚beny Grabowskiej–Grzyb, „Agent” Manueli Gretkowskiej oraz „Performance” Karoliny WilczyÅ„skiej, a wiÄ™c panie rzÄ…dzÄ…!

 

awiola: Jak postrzega Pani rynek wydawniczy w Polsce?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Jako debiutantka dopiero siÄ™ go uczÄ™. Wiem już jednak, że wyobrażenia, jakie miaÅ‚am o nim piszÄ…c pierwszÄ… książkÄ™, zupeÅ‚nie nie przystajÄ… do rzeczywistoÅ›ci. MarzyÅ‚o mi siÄ™, że jeÅ›li powieść bÄ™dzie dobra, to zewszÄ…d i to szybko posypiÄ… siÄ™ propozycje jej wydania. Ot, takie mrzonki naiwnej pisareczki. ZrozumiaÅ‚am jednak szybko, że to rynek trudny, na którym każdy z graczy tak naprawdÄ™ walczy o przetrwanie. NieÅ‚atwe życie majÄ… i wydawcy, i hurtownicy, i ksiÄ™garze, nie mówiÄ…c już o nas pisarzach, którzy za kilka miesiÄ™cy wytężonej pracy, otrzymujemy gÅ‚odowe honoraria. Czego siÄ™ jednak spodziewać jeÅ›li powyżej szeÅ›ciu książek rocznie czyta tylko 11% Polaków?

 

awiola: Tak, perspektywa czytelnictwa w naszym kraju nie przedstawia się niestety zbyt optymistycznie. Jakich więc rad udzieliłaby Pani osobom chcącym wydać swoją pierwszą książkę?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: PowiedziaÅ‚abym im, żeby przede wszystkim byli wytrwali i nie rezygnowali ze swoich marzeÅ„. Znam przypadki zdolnych osób, które nawet sześć lat szukaÅ‚y wydawcy na swojÄ… książkÄ™, a jednak siÄ™ nie poddaÅ‚y. Jestem przekonana, że jeÅ›li ktoÅ› ma lekkie pióro i coÅ› do przekazania czytelnikom, to w koÅ„cu znajdzie i wydawcÄ™, i swoich odbiorców. Potrzeba tylko cierpliwoÅ›ci. Ważne też, by być otwartym na konstruktywnÄ… krytykÄ™, jeÅ›li chodzi o swój pisarski warsztat i caÅ‚y czas siÄ™ doskonalić.

 

awiola: Co na koniec chciałaby Pani przekazać czytelnikom mojej strony?

 

Agnieszka Walczak-Chojecka: Żeby nadal kochali książki, a także tych, co tak jak Pani promują polską literaturę.

 

Pierwsze pisarskie koty za pÅ‚oty, wiÄ™c apetyt czytelników i fanów autorki z pewnoÅ›ciÄ… roÅ›nie. Niebawem przekonamy siÄ™, cóż tym razem przygotuje dla nas Agnieszka Walczak-Chojecka. A ja zachÄ™cam was do przeczytania "Dziewczyny z Ajuttahi", być może na kartach powieÅ›ci odnajdziecie kawaÅ‚ek wÅ‚asnego życia.

 

Autor: awiola

Tekst wywiadu znajdziecie także na stronie „Subiektywnie o książkach”: http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2014/02/wazne-tez-by-byc-otwartym-na.html

 

 

 

​

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

​

 

    

bottom of page